Podczas jednej z rozmów z liderką wyższego szczebla, usłyszałam, jak różnie postrzegana jest w swojej organizacji – jako osoba konkretna, skuteczna i profesjonalna, ale też chłodna, zdystansowana i trudna w relacjach. Jej wizerunek „twardej szefowej” był silnie ugruntowany. Choć nie przytoczę dosłownie wszystkiego, co zostało powiedziane – padały również mniej eleganckie określenia.
To właśnie ten aspekt swojej roli chciała wziąć pod lupę. Dotarła do momentu, w którym zrozumiała, że emocje i empatia nie są przeszkodą w byciu liderką – mogą być jej siłą. Jednocześnie nie chciała przesadzić. Bała się, że po procesie ktoś uzna ją za „odmienioną wersję siebie po szkoleniu” – osobę, która z dnia na dzień zaczyna rozdawać uśmiechy na lewo i prawo, a jeszcze niedawno nie okazywała żadnych emocji.
„Nie chcę być niunią w różowym swetrze” – rzuciła z rozbrajającą szczerością. Uśmiechnęłam się. Tego dnia… miałam na sobie różowy sweter. 👚 I przez chwilę pomyślałam: pewnie się nie zdecyduje. Za dużo między nami różnic, za duży opór.
Na szczęście się myliłam.
Współpracowałyśmy przez prawie pół roku. Długo rozmawiałyśmy – o emocjach, wizerunku, lękach i odpowiedzialności. W jej firmie nadszedł czas rocznych podsumowań. Przegląd wyników, rozmowy z zespołem, zbieranie feedbacku. I wtedy przeczytała o sobie:
„Widać po Tobie zmianę. Nadal dowozisz, nadal jesteś skuteczna, nadal trzymasz terminy. Ale teraz – można na Tobie polegać. Tak po prostu. Po ludzku.”
Nie straciła autorytetu. Zyskała coś więcej – zaufanie. Pokazała, że stawia wymagania nie tylko innym, ale też sobie. Przestała unikać trudnych emocji, które w jej pracy pojawiają się naturalnie. W oczach zespołu urosła – jako liderka, ale przede wszystkim jako człowiek.
Kilka dni temu dostałam od niej zdjęcie ze spotkania.
Siedziała w różowym sweterku. 😜
Jeśli chcesz porozmawiać o tym, jak możemy wspierać rozwój liderów i zespołów w Twojej organizacji – odezwij się. Chętnie opowiem Ci więcej o tym, jak pracujemy i co możemy zaproponować.



